niedziela, 23 sierpnia 2015

Rozdział 7 Believe in the impossible.

*Laura*
Weszłam wraz z Amandą do domu. Byłam szczęśliwa! Ginekolog potwierdził ciąże! Jestem w ciąży! W salonie zastaliśmy chłopaków.
- Cześć! - krzyknęła Amanda. Joachim rozszerzył oczy, a Ross przełknął gęstą ślinę. Blondyn był cały rozgrzany. Coś mi tu nie gra..
- Ross, a gdzie nasze rodzeństwo? - spytałam.
- Przede wszystkim zapamiętaj jak Ross bardzo, bardzo Cię kocha... Bardzo, bardzo, bardzo...
- Jo, przestań! - krzyknęła Am. Rozejrzałam się po pokoju. Nigdzie ich nie ma.
- Bo... Rydel, Riker i... Vanessa... Tak jakby... Zniknęły? - powiedział ze słabym uśmiechem. Parsknęłam śmiechem.
- Wy żartujecie, prawda? Vanny gdzie jesteś? - ponownie rozejrzałam się po ich twarzach, ale wszystkie były poważne. Uśmiech, który przed chwilą gościł na mojej twarz znikł tak nagle jak się pojawił.
- Laura.. Oni nie żartują. - szepnęła do mnie Amanda.
- Ale jak?! Ross!!! - krzyknęłam i rzuciłam się na blondyna. Razem upadliśmy na kanapę. Będąc na blondynie złapałam go za ramiona.
- Ja naprawdę nie wiem! Tylko na chwilkę poszedłem do rozrywkowego! - zaczął się bronić.
- Na chwilę?! A wystarczyło, by porwali nasze rodzeństwo?! Znowu grałeś w kręgle nierobie, tak?!
- Robię więcej niż Ci się wydaje! Mnie nie wyrzucili z pracy!
- Zawiesili! To co innego!
- Jedno i to samo!
- Żałuję, że będziemy mieć jedno i to samo dziecko! - krzyknęłam i się rozpłakałam. Puściłam blondyna, a do mnie podbiegła rudowłosa. Zabrała mnie od blondyna i przytuliła.
- Tyler miał rację co do Ciebie... Jesteś tylko po to by rozkochiwać i ranić. - powiedziała, a ja nie miałam pojęcia o co chodzi.
- Co? - szepnął do siebie blondyn. Po chwili ktoś się do mnie przytulił. Spojrzałam w dół. Stał tam Ellington. Uklęknęłam i przytuliłam do siebie bruneta.
- Znajdziemy ich Lau! - zapewnił młodzieniec. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Ross wstał i zaczął do mnie podchodzić
- Nie! Zostaw mnie! - zaczęłam krzyczeć i cofać się.
- Porozmawiaj ze mną! - również krzyknął.
- Nie mamy o czym rozmawiać!
- Daj mi wytłumaczyć!
- Nie chcę Twoich wytłumaczeń! - ściana. Zawsze jest w końcu jakaś przeszkoda w cofaniu się do tyłu. U mnie jest to wredna, szara ściana. Ross oparł się o nią tym samym zamykając mnie w uścisku. Przysunął twarz bardzo blisko mojej, więc gdybym się ruszyła pocałowałabym go.
- Jesteś w ciąży? - powiedział spokojnie przełykając ślinę. Zacisnęłam mocniej usta i zacisnęłam mocno oczy. - Laura... ja wiem, że jesteś na mnie zła... Ale odnajdziemy nasze rodzeństwo. Odnajdziemy energiczną Vanessę, słodziutką Rydel i szalonego Riker'a. Obiecuję Ci. Nawet jeśli to będzie kosztować moje życie. Znajdziemy ich. - dodał. Otworzyłam oczy. Zobaczyłam jego załzawione czekoladowe tęczówki. Uchyliłam usta i pocałowałam go. Blondyn wykorzystał moment i wpełzł swoim językiem do mojej jamy ustnej. Jęknęłam, gdy język mojego męża dotarł, aż do przełyku. Chyba zamienił się językami z wężem...
- Po tym wszystkim dam Ci mocno w liścia. - warknęłam z lekkim uśmiechem.
- Ej! Znalazłam coś! - krzyknęła Amanda.

*Joachim*
Gdy Ross i Laura się kłócili, ja zadzwoniłem na policję, a rudowłosa zaczęła szukać jakiś poszlak. Amanda lubiła książki i kryminały, więc sama zaczęła czytać o pracy detektywów. Zainteresowała się tym na tyle poważnie, że mogłaby spokojnie pracować w tej branży. Wytłumaczyłem policji co się stało. Czasem mam wrażenie, że oni robią z nas debili. Mówisz: Chciałbym zgłosić porwanie trójki dzieci, nie ma ich w najbliższej okolicy, a oni na to: Proszę zachować spokój czy przeszukali państwo ulubione tereny dzieci? Czy ja nie wyraziłem się wtedy jasno? Jeszcze powiedzieli, że zaczną szukać w przeciągu 24h! Tu chodzi o zaginięcie rodzeństwa małżeństwa Lynch! Tutaj trzeba podjąć natychmiastowe środki! Gdy zakończyłem rozmowę zacząłem pomagać Amandzie. Dziewczyna po tym jak odnalazła ślady krwi przeniosła się na telewizor. Według niej ktoś musiał go wyłączyć, bo dzieci oglądały jakiś serial, a one nigdy go nie wyłączają... Po kilku sekundach Amanda jednak coś znalazła.
- Co jest? - spytała roztrzęsiona Laura.
- Popatrzcie. - moja siostra pokazała palcem na wyłącznik telewizora. Wszyscy jak w transie podeszliśmy do urządzenia. Na stoliku, na którym stał telewizor było coś jakby... lakier.
- Dziewczyna. - powiedział Ross w szoku.
- Właśnie! Przy wyłączaniu telewizora musiała ona zahaczyć paznokciem i odpadł jej czerwony lakier.
- Amanda, a to to co? - spytał Ratliff pokazując na drzwi. Była tam przyczepiona kartka: "Mamy Wasze Rodzeństwo. Żądamy Okupu W Ilości Trzech Milionów. Macie Pięć Dni. Spotkamy Się W Opuszczonym Magazynie. Szczegóły Omówimy Poprzez Skontaktowanie Się. Koszmarów." Laura po przeczytaniu schowała się w ramionach Ross'a. Ten natomiast myślał. Jakie mogą być opuszczone magazyny? Amanda pokazała nam jeszcze inne ślady. Odcisk szminki na ramie telewizora, tylko w kształcie kciuka. Trochę błota na dywanie co świadczy o zabłoconych butach z dworu. A przy wyjściu z domu był kawałek pogniecionej kartki. Podarty. Było na nim napisane: "Światowej klasy unikat jakiego jeszcze nikt nie widział..." I koniec tekstu. Ciekawe...
***
Hey People!
Najpierw Magic, teraz tu. xD
Otóż dziękuję za wszystkie komentarze po rozdziałem 6. I to dla tych osób jest zadedykowany rozdział:
- Patrycja-choclate Lynch
- Karcia Lynch
- Natalia Czuba
- Paulina Kustra
- Paulina Kordek
- Alicja Mak
- Basia W
45 zł na mojego psychiatrę xD.
Jednakże będzie tak jak wtedy. Dwa rozdziały w tygodniu, a blog zakończy się po 14 rozdziałach. :c
Może zmienię zdanie, ale to zależy od Was.
Idę zmieniać nazwisko xD Sashy Blog w ostatnim wydaniu.
Pozdrawiam,
Sashy :*

8 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    o nie, masz nie kończyc na 14 rozdziale.
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    Dzięki za dedykację * )
    To ma się na 14 rozdziale nie kończyć!
    Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ejjj... ejj..ejjj... jakie 14 rozdziałów na tak świetnym blogu... chwila no.
    Dzięki za dedyk i cieszę się szczęściem(tym z samego początku) Laury. Udało im się <3
    I wiec, że czekam do błogosławionej środy... tak twierze iż niedziela i środa to 2 naj dni w tygodniu z tego powodu, że dodajesz w te dni rozdziały.
    Wierzę, że dzieciaki się odnajdą. Najważniejsze to Dells i Ness, a Rik, ujdzie... ale niech ich znajdą!!!
    Dobra... miałam się nie rozpisywać.

    Czekam kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Sorki za błędy... piszę z telefonu.
      *twierdze

      Usuń
  4. Dziękuje za dedyk, ale nie wiem czym sobie na niego zasłurzyłam:* Rozdział zajebisty < 3 Tak, Lau jest w ciąży! Szkoda, że rodzeństwo zostało porwane:( Nie chce , że ta historia skończyła się na 14 Rozdziale! Nie chce końca!
    Czekamna nexta!
    Pozdrawiam :*
    Twoja Czekoladka ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebiaszczy rozdział czekam na nexta :D
    Pozdrowionka ~Bezczelna~

    OdpowiedzUsuń
  6. Heeejooo! ^^
    Obiecałam, że dzisiaj skomentuję i dotrzymuję słowa! :D
    Suuuperoowy rozdział!
    Laura w ciąży! Jupi! Doczekałam się! xd
    Ale jak oni mogli?! Jak?! Takie biedne dzieciaczki porawać! Smutek, chlip, chlip :C
    Ma ktoś chusteczkę? Najlepiej dwie? :c xd
    Ja podejrzewam, że to ten wstrętny ziemniak Tyler to zrobił!
    Jak ja go tylko dorwę! Postraszę go kapustą!
    Ona go zje, o!
    I tą babkę też! No, chyba że to Tyler sobie pomalował te paznokcie? Nie... nie, raczej nie xd
    A możecoś będzie związanego z tym motorem, który zaprojektował Ross?
    Rosołek rada tym razem od babci Wiesi: Pamiętaj, nie wolno zostawiać dzieci samych. Uważaj, bo ty też nie dostaniesz cukiereczka! xd
    No i jak ja mam teraz do środy wytrzymać, co?! Jak?!
    Nie ładnie tak robić! Nu, nu, nu :c
    A pójdziesz ze mną do tego psychiatry? Bo ja się boję, że jak będę tam sama to mnie misie żelki dopadną albo wściekłe ziemniaczki, a ja się ich boję :(
    To co? Pójdziesz tam ze mną? Kupię Ci lizaczka, hihihihi ^^ xd
    Ja tam bym bardzo chciała, żeby było więcej niż 14 rozdziałów, bo mega lubię tego bloga, ale to Ty musisz zdecydować C;
    Pamiętaj, Szeregowy wciąż czeka na Ciebie z herbatką! Wiesz ile on już tam jej naparzył? Ma nawet wodę w basenie w postaci herbatki xd
    Musisz się pospieszyć! Hihihihi ^^
    Czekam na next! :***

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział czekam na next ☺

    OdpowiedzUsuń